Niall's POV
Wiedzialem ze sie juz z tego nie wyrwe. Tkwilem w tym gownie dobre kilka lat. To bylo straszne gwalty, zabojstwa, narkotyki niby nie do wyobrazenia ale to dzieje sie w moim miasteczku. Teraz siedze w tym pierdolonym gownie, bo inaczej sie tego nie da nazwac.
Nie mialem nic do powiedzenia. Kazdy mial w dupie co to mowilem, nie mieli podstaw do tego ale nie moglem nic zrobic. Stwierdzili ze mam urojenia psychiczne, ze wszystko co mowie to jedno wielkie klamstwo.
Jedno wyjscie, wymkniecie z domu zmienilo moje zycie na inne takie, ktorego nie znalem i balem sie wczesniej poznac.
Teraz nie mialem wyjscia. Stalem sie jednym z nich. Jednyn z tych ktorego wszyscy sie bali, ten ktory tworzyl postrach wsrod ludzi. Jeszcze stad nie wyszedlem a ich strach byl ogromny, mowiac szczerze bawilo mnie to ale czasem budzila sie we mnie stara czesc mnie, przez ktora obwinialem sie za to wszystko nawet za najmniejszy blad.
Nalezalem do jednego z gangow byl to najbardziej rozeznany i silniejszy gangow. Nie bylem raczej tym, ktory byl na wysylki ale tez tym ktory rzadzil innymi.
Nalezalem do jednych z najsilniejszych osob ze wszystkich gangow.
Holly's POV
Wrocilam jak zwykle ze szkoly. Dom pusty rodzice w pracy a Brian prawdopodobnie u kolegi. Nienawidzilam tu wracac pusty zimny dom, w ktorym nikogo nie ma.
Najgorsze co moglo mnie spotkac w dodatku dzis. Przyzwyczailam sie do wszelkiego rodzaju wyzywania mnie.
Ale dzis to przeszlo wszelkie moje wyobrazenia. Josh jak zwykle potrafil czepic sie wszystkiego.
-oo widze ze nasza kochanta Holly ma dzis sukieneczke. Po szkole udaje sie odrazu do swojej dziwkarsiej pracy.-Powiedzial zsuwajac jedno z moich ramiaczek i przygryzajac skore na obojczyku.
Momentalnie go odepchnelam. -Byl zdziwiony moim ruchem. Zlapal mnie za ramie i mocno scisnal, co wywolalo u mnie ogromny bol.
Nawet jezli bym krzyczala nikt by mi nie pomogl, kazdy sie go bal. Powstrzymywalam lzy.
-Widze ze mojemu skarbowi jeszcze malo? Powiedzial zgorzknialym glosem.- No odpowiedz mi!-Prawie,że wykrzyczał.
-Nie.-niemal pisnelam przez zeby.-I zamknelam oczy bojac sie reakcji chlopaka.
-Josh chodz, bo Louise czeka. -Upuscil mnie na podloge i odszedł.
Szybko wstalam i poszlam do klasy oczywiscie spozniona.
Mialam ochote sie rozplakac i nie isc do tej klasy.
Nie moglam nikomu o tym powiedziec, nikomu. Nie mialam nawet pieprzonej przyjaciolki, ktorej moglabym sie zwierzyc. Ale i tak nie ufalam ludzia wiec nie wiem czy to by cos zmienilo. Nie mialam zaufania do wlasnej matki a co do innych ludzi.
Nie nawidzilam tej szkoly tych, ludzi ale czasem wolalam przebywac w niej z sukami i chujami niz w pustym i ogromnym domu sama.
Moje zycie roznilo sie od innych nastolatek ja nie mialam chlopaka, nie wymykam sie z domu, nie nakladalam duzo makijazu, nie pokazywalam dupy i cycek przez ubranie.
Od kad tu przyszlam bylam nekana i ponizana za nic, za to, ze jestem. Mowilam o tym rodzicow stwierdzi, ze to minie, uwazali ze dajac mi pieniadze bede szczesliwa, ale tak nie bylo i nie bedzie.
To ponizanie tlumaczylam sobie "zazdroszcza ci" ale czego wygladu? Dlugie jasno brazowe wlosy, ktore siegaly mi do polowy brzucha. Sylwetka w miare do zaakceptowania, w koncu cwiczylam caly czas na nia, i staram sie ja utrzymac.
Ale tu nie bylo powodu do zazdrosci, moze to ze moi rodzice zarabiali kupe kasy, nie robilam domowek pod ich nieobecnosc, a takich sytuacji bylo mnostwo, a moze to ze nie korzystalam z tych pieniedzy? To pytanie moglam pozostawic jedynie sobie. Nienawidzilam sie, nienawidzilam sie za to, ze kazde negatywne slowe z ust tym chujow mnie interesowalo. Przy nich bylam twarda, udawalam taka i chcialam na taka wygladac.
-zostaniemy przyjaciolkami?- zaproponowala mi jedna dziewczyna z "elity" szkolnej.
-aleee... Ja... Ja.. Nie wiem...- odpowiedzialam jakajac sie przy tym.
-to jak przyjaciolki?- wyciagnela ramiona aby mnie przytulic.
-mozemy sprobowac..- odpowiedzialam wachajac sie.
-hahahhaha slyszeliscie? Ona chce sie ze mna przyjaznic?- powiedziala glosno i wybuchnela niekontrolowanym smiechem.
- myslalas ze ja tak na serio?- nic nie odpowiadzielam tylko stalam wryta w podloge.
Jedna z wielu sytuacji z mojej szkoly. Choc chodzilam do niej juz 2 lata nadal nie znalam calej szkoly, znalam ledwie co 1/3 osob.
Dzis siedzialam w domu jak codzien wrocilam. Mialam ochote przestac zyc. Czasem myslalam, ze cos zrobilam lub jest ze mna coos nie tak. Ale co?
Przekrecilam klucz w drzwiach i rzucilam torbe w kat. Poszlam przed siebie prosto do kuchni na lodowce byly dwie karteczki:
-"wrocimy pozno badzcie grzeczni rodzice xx"
-"nocuje u Davida, wpadne wieczorem po ciuchy Brian"
Uslyszalan dzwiek mojej komorki. Zdziwlo mnie to, nie bylo to zbyt czeste zjawisko.
Dostalam sms od Danielle
-"hej mogee wpasc wieczorem do ciebie po notatki z lekcji Danii xx"
-"jasne zapraszam siedze caly dzien w domu wiec wpadaj Holly x"
-"wpadne wiec po 18 dozobaczenia"
-"pa xx"
Dani raczej jedyna z osob, ktora mnie jakos akceptuje moze nie zasluguje na miano przyjaciolki ale za to byla wspaniala kumpela, z ktora moglam sie powyglupiac. I za to ja uwielbialam, ze byla przy mnie soba, a ja moglam sie choc troche otworzyc. Nie zwierzalam sie jej, nie mialam do niej az takiego zaufania. Choc byla wspaniala i idealna w szkole uchodzila za lafirynde. W szkole zachowywala sie inaczej niz, ze mna byla chamska i aroganca ubierala sie w krotkie spodniczki i topy z ogromnym dekoldem.
Zdarzalo sie, ze rozmawialam z nia w szkole po czym spotykaly mnie jeszcze gorsze komentarze. Choc byla ta "lubiana" w szkole nie miala w niej dobrego zdania. Nalezala do szkolnej druzyny czirliderek, wiec byla wysportowana i bardzo zgrabna.
Przed przyjciem kolezanki postanowilam wziac prysznic i posprzatac troche dom, bo nie byl on w najlepszym stanie. Szybko weszlam do lazienki i wzielam szybki i orzezwiajacy prysznic. Podeszlam do lustra i przeczesalam moje dlugie wlosy, ktore swobodnie splynely na moje ramiona. Zawinieta w recznik poszlam do mojej szafy z ubraniami. Zalozylam szorty i do tego koszule. Na stopy wsunelam skarpetki i moje cieple kapcie, ktore dostalam na gwiazdke. Poszlam na dol aby posprzatac kuchnie i salon. Szybko uporalam sie z salonem gorzej bylo z kuchnia. Bylo tam mnostwo brudnych naczyn, rozlana kawa, reszty jedzenia i pelno okruchow. Zalamalam rece podwinelam rekawy i wzielam sie za sprzatnie.
Na poczatek postanowilam pozywac wszytskie naczynia zeszlo mi z tym jakas godzina bylo tego bardzo duzo, juz po tym mialam dosc a to byl dopiero poczatek. Postanowilam wyniesc smieci bo bylo ich troche. Nasz kosz stal przed domem jak u kazdego.
Lecz gdy bylam juz przy koszu uslyszalam.......
czemu zatrzymałaś w tym momencie ? hhaha xd <3 świetne ♡ czekam na kolejne części :*
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem fajnie :> Czekam na kolejny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńczekam na więcej ;D
OdpowiedzUsuńMAlinowwa
Szybko dodaj następny xd : *
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać dalszej części
OdpowiedzUsuńJak mogłaś przerwać w takim momencie ?! Rozdział jest extra, mam nadzieję że szybko dodasz kolejny :3 Mimo że to dopiero początek, naprawdę fajnie wszystko się zapowiada i jeszcze masz boskie tło <3
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam cię też do siebie na bloga: http://onedirection11111.blogspot.com/ -mam nadzieję że wpadniesz :)
Pozdrawiam i życzę weny do dalszego pisania :3 xx
mmm :d całkiem niezłe.
OdpowiedzUsuńŚwietny ;D
OdpowiedzUsuńo.o co będzie dalej?!
OdpowiedzUsuńOch, zakończyłaś w dobrym momencie. Jestem zwolenniczką zakończeń w tych najciekawszych chwilach, wtedy czytelnik na pewno będzie chciał przeczytać kolejny rozdział. Tak samo jest ze mną, aż ciągnie do dwójki. Czym może być ten hałas, jakaś bójka, głos naszego Horanka? Przeczytam dalej i się przekonamy. Hmmm, powinnaś trochę popracować nad interpunkcją - taka mała rada :) Pozdrawiam! JuliaKapulet
OdpowiedzUsuńjakie świetne :3
OdpowiedzUsuńdzięki, że poleciłaś. x
ea_et
zapowiada się ekstra! ;3 fajnie zakończyłas <3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. :D
OdpowiedzUsuńChociaż jest kilka błędów ort i w pisowni ale i tak zajebiście. Ja napewno lepiej bym nie napisała. ^^
Boskie !! <3
OdpowiedzUsuńGENIALNE *.* strasznie wciąga :D
OdpowiedzUsuńMasz pomysł. Jednak to jak składasz zdania pozostawia wiele do życzenia. Czytałam, że masz problemy z polskimi znakami. Postaraj się proszę coś z tym zrobić. Ciężko się to czyta, kiedy jest tyle błędów.
OdpowiedzUsuńNie hejtuję. To tylko konstruktywna krytyka. Aby to udowodnić proszę masz tutaj mojego TT: @Directioner_Dd_
Pozdrawiam ;*
Świetny <3
OdpowiedzUsuńcudny
OdpowiedzUsuń