piątek, 9 maja 2014

Rozdział 30

PROSZĘ PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM! :)

*Holly's POV*

Haha haha czy on powiedział, że mnie kocha? Nie wiedziałam co zrobić, lecz uczucia wzięły górę podniosłam się lekko i położyłam na Niall'u odnajdując jego usta i zatapiając się w jego miękkich i lekko spierzchniętych ustach. Nasz pocałunek był dosyć krótki, ale słodki i pełen uczuć.
-Też cię kocham Niall. -Prawie szepnęłam i wtuliłam się w niego.
Przytulił mnie jeszcze mocniej - obejmując ramionami moje ciało, jakby chciał poczuć moją bliskość. Następnie lekko mnie z siebie zsunął z siebie na łóżko. Oboje leżeliśmy na przeciwko siebie.
Pomimo panującej okropnej burzy, która panowała za oknem czułam się w jego ramionach bezpiecznie, jak nigdy.
On dawał mi poczucie bezpieczeństwa, którego nikt mi nigdy nie potrafił zaoferować.
Mimo tego, że w pokoju panował półmrok doskonale było widać rysy jego twarzy. Jedną dłonią odgarnął włosy z mojej twarzy i pocałował mnie w czoło.
-Śpijmy już piękna. -Powiedział patrząc cały czas w moje oczy.
-Dobranoc. -Szybko odpowiedziałam i odwróciłam się tyłem do Nialla. Szybko objął mnie i przyciągnął mnie do siebie jak najbardziej mógł i wtulił swoją głowę w moje włosy.
Nawet nie czułam kiedy odpłynęłam we śnie.

*Niall's POV*

Nadal leżałem w nią wtulony próbując zasnąć, ale to nie było możliwe. Wiedziałem, że dostałem sms od Briana - brata Holly. Nie wiedziałem co mi napisał, a to czemu? Bo Holly uważa, że podczas burzy nie powinno się używać telefonu i powinien on być wyłączony. Zrobiłem to tylko po to żeby nie była smutna czy zła. Hahaha, Horan jej ulegał czy to nie dziwne? Nadal czuję się dziwnie, że powiedziałem do niej te słowa "kocham cię".
Jak można je zdefiniować..
Miłość czym ona jest.. Sam nie wiedziałem jak zdefiniować te słowa. Nie znam "jej" dobrze.. Ale mam nadzieję, że poznam ją i będę mógł zdefiniować to niezwykłe uczucie.. Mogę przypuszczać, że miłość do Holly była by wstanie mnie zabić. Ale czy zabiłbym dla miłości? Sam nie wiem.
Postanowiłem wstać i udać się do łazienki, aby nie obudzić mojego aniołka, gdy będę włączał telefon. Nie chciałem jej obudzić. Spała tak słodka i wyglądała tak nie winnie.
Byłem bez koszulki, więc, gdy tylko odkryłem się na mojej klatce piersiowej pojawiła się gęsia skórka. Nie chciało mi się jej szukać więc zrezygnowałem. Wziąłem telefon ze stolika, który stał obok łóżka i szybko udałem do łazienki.
Było to zwykłe pomieszczenie bez żadnych luksusów. Przypominała ona trochę tą łazienkę, że szpitala, choć tak nie pachniała. Zwykłe białe, połyskujące płytki, które znajdowały się na podłodze i na ścianach. Sufit tego pomieszczenia był biały. Dzięki całej bieli pomieszczenie wyglądało na większe niż było w rzeczywistości choć zmieściła tu się wanna z prysznicem oraz toaleta umywalka i lusterko nad nią. Lusterko było otwierane więc w rzeczywistości, to była szafka z drzwiczkami, które wyglądały jak lustro. Na wieszaku wisiało kilka ręczników hotelowych, w jednym rogu leżały ciuchy Holly i kilka części również moje garderoby. Zastanawiałem się czy przypadkiem nie warto zrezygnować z tamtego pokoju i zostać tu do czasu wyjazdu, a chciałem zrobić to nawet jutro.
Miałem ochotę zapalić. Sięgnąłem do mojej kieszonki, ale to co w niej znalazłem raczej nie nadawało się do palenia. Czemu? Bo wszystkie 5 skrętów które dostałem od tego obleśnego chuja zostały rozwalone podczas naszych "małych pieszczot" z Holly. Nie wiem czy tak to można wspominać, ale nigdy nie czułem się tak zajebiście jak teraz. Żadna laska nawet podczas gorącego seksu nie potrafiła zrobić tyle ile ona zrobiła. Wystarczyło, że była. Nie chodzi tu o podniecenie, choć tez było g tam trochę, tylko o to, że nie miałem ochoty jej odrazu pieprzyć chciałem poznać każdy skrawek jej skóry, każdy jej zakamarek, chciałem ją dotknąć całej i pocałować w każdym możliwym miejscu. Czułem coś do niej i nikt nie mógł tego zepsuć ani zniszczyć.
Włączyłem szybko telefon i szybko przeczytałem sms od Briana. - Pomimo tego, że był to gówniarz to polubiłem go i to bardzo..
"Jest sprawa musimy się spotkać. Gdy odczytasz oddzwoń, proszę. Nie ważne, która będzie godziny tu się kurwa nie da spać!"
Nie wiedziałem co zrobić. Na pewno było już po 24. Postanowiłem zadzwonić.
Szybko wybrałem jego numer z list kontaktów i zadzwoniłem. Czekałem dobrą minutę, żeby odebrał, już myślałem, że go obudziłem.
-Czeeść! Ile można czekać sms napisałem ci ponad 2 godziny temu?!
-Haha, może zajmowałem się czymś bardzo, bardzo, ale to bardzo ważnym? -Odpowiedziałem, trochę z humorem.
-Tak, tak ciekawe co pan Horan mógł robić! -Widać było, że młody powstrzymywał się, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
-Dobra, dobra myśl swoje, a ja robiłem swoje. Więc o co chodzi? -Byłem ciekawy czemu chciał, ze mną gadać.
-Jestem sam u naw\s w domu rodzice gdzieś wyjechali i stwierdziłem, że może wpadniecie po jakieś rzeczy Holly?
-Wiesz co sam nie wiem, a wiesz kiedy rodzice wrócą?
-Właśnie o tym gówno wiem i tu do chuja jest problem.
-Ej ej ej, nie klnij młody! Dobra możemy się gdzieś spotkać, gdzie twoi rodzice nie chodzą oraz nie ma tam wielu ludzi?
-Hmm, sam nie wiem może.... Może Bornstreet! Holly wie gdzie to jest. Zabierzesz ją ze sobą?
-Jasne, jeżeli na tym ci zależy.. To czemu nie! No i oczywiście jeżeli ona będzie chciała jechać prawda?
-Powiedz, że się za nią stęskniłem i ją kocham!
-Dobrze, dobrze zobaczycie się jeszcze dziś!
-Wiem, a Holly śpi?
-Tak śpi, śpi sobie tak słodko, jak ja ją.. -Cholera rozczuliłem się..
-Uuuuuu.
-Dobra młody ja spadam, jestem śpiący, więc na razie.. Widzimy się w umówionym miejscu o 12.
-Jasne, jasne musisz iść hahahha. Tak wcześnie?! Czyś ty do chuja opiździł Niall!
-Język młody! Nie kurwa nie opiździałem 12 i już. Ciesz się, że nie wcześniej! Żegnam. - I się rozłączyłem nie miałem ochoty słuchać jego marudzenia, że niby bardzo wcześnie się spotykamy.
Postanowiłem, zacząć pakować moją księżniczkę póki słodko śpi. Jak jedną noc nie będę spał nic się nie stanie. Dzięki Bogu, ze ta cała walizka od tej dziewczyny była w łazience! Szybko pozbierałem jej rzeczy i wrzuciłem do niej. Wszystkie te kremy, kosmetyki inne specyfiki solidnie zakręciłem i wrzuciłem do kosmetyczki. Ciało powoli odmawiało posłuszeństwa po całym tym dniu pełnym wrażeń, ale mózg wręcz przeciwnie łaknął ich jeszcze więcej. Postanowiłem wyjść z pokoju i iść do automatu po jakąś kawę. Zabrałem telefon i wyszedłem. Miałem przy sobie kilka dolarów, więc stać było mnie na jakaś zwykłą, dużą czarną. Piłem ją bez cukru więc wystarczyło mi akurat. Wziąłem kawę z automatu i sam postanowiłem się również spakować i ogarnąć koszty przy recepcji. Minęła może godzina lub 2 gdy moja torba znalazła się w samochodzie. Przy okazji zjadłem coś w bufecie i wziąłem szybki prysznic. Przy okazji przy wizycie w samochodzie wziąłem portfel i mogłem zapłacić za pobyt tutaj, mój i Holly. Koszty nie była tak wygórowane jak sądziłem. Mało tu jedliśmy zwłaszcza ja i było widać, że to się na mnie odbija. Ale cóż to te prawie 3 tygodnie dały mi dużo do myślenia. Dosyć długo gadałem z recepcjonistą, który miał na imię chyba Luke? Nie jestem tego pewny ale był to równy gość. Stwierdził, że jeżeli tu wrócimy to zapewni nam o wiele lepszy pobyt za nie dużą cenę. Choć nie miałem ochoty tu wracać to wymieniliśmy się numerami. Może kiedyś wpadniemy na zwykłe piwo czy inne gówno. Czemu nie? Mieliśmy dużo wspólnych tematów. Sport, muzyka i imprezy choć wszystko w umiarkowanym tępię.. Przecież nie powiem mu:
-Hej jestem Niall Horan, byłem w psychiatryku bo obroniłem moją siostrę przed jej pojebanym chłopakiem!
Tak to byłoby dosyć dziwnie a do tego; -Zajmuję się handlem narkotykami więc jeżeli jakieś chcesz to radzy ci od razu płacić bo jak nie to będę mógł ci nieźle skopać tyłek albo zabić ciebie.
Tak to bardzo zajebiście dobra wizytówka. Nie sądzisz Horan? Czemu do chuja przeszłość człowieka jest tak ważna. Nie ważne czym się człowiek zajmuje, jakie ma poglądy, kolor skóry czy inne gówno. Ważne jaki ON jest!

*POV of someone unknown*

Obserwowałem/am tą całą parę gołąbeczków już kilka dobrych dni. Miałem dość tego ich miziania. Dzięki temu dowiedziałem/am się dosyć dużo na ich temat. Początkowa miłość dawała w swoje znaki. Ich kłótnie były dla mnie jak chleb dla biednego, jak woda dla spragnionego. Tylko czekać kiedy ją przeleci i zostawi. Dla niego to kolejna zwykła dziwka. A może i tak nie jest. Tak czy tak trzeba zlikwidować jedno z nich. Nie ważne czy jego czy ją. Ktoś musi cierpieć! Nie ważne, czy jest to osoba, która zawinęła, czy osoba, która zniszczyła mi życie. Ważne żeby ktoś cierpiał. Nie muszę zrobić tego ja, ale chce to widzieć. Chcę zobaczyć jak jedno z nich cierpi i patrzy na śmierć drugiego. Chcę zobaczyć do czego może doprowadzić ich miłość. Czy jedno z nich będzie wstanie poświęcić się drugiemu? Co jedno z nich zrobi gdy nie będzie mogło już uratować drugiego. Chce zadawać ból powoli.
Gdy tylko wyszli obydwoje z hotelu trzymając się za rączki ogarnęły mnie mdłości. Hahhaah czy to normalne. Nie wiem.

*PROSZĘ PRZECZYTAJ TĄ NOTKĘ.
Więc tak, mam kilka spraw do wyjaśnienia.
Ten ff piszą dwie osoby. Ja (Patrycja) i współautorka (Kornelia).
Piszemy na dwa różne sposoby, może nie widzicie różnicy.
Kornelia pisała ostatni rozdział i będzie następny. Ja piszę ten i 32. Piszemy na zmianę, więc proszę nie miejcie za przeproszeniem spiny, że Kornelia piszę tak czy inaczej. (chodzi o znaki interpunkcyjne).
Przykro mi, że nie doceniacie naszych starań, jakie wkładamy w ten ff. Rozumiem, że niektórych irytują te błędy interpunkcje, ale chyba nie to jest tutaj najważniejsze prawda?
I tak pewnie tego nikt nie przeczyta, ale dziękuje wam za wszystkie miłe słowaaa bo są kochane! Wielkie dzięki! ♥
Patrycja xxx.
P.S. WIEM, ŻE DŁUGO CZEKALIŚCIE A ROZDZIAŁ NIE JEST ZACHWYCAJĄCY I BARDZO DŁUGI ;C

17 komentarzy:

  1. Wow swiwtny czekam na next x @lovmyangels

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny xx
    @awmyniallehh

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeetny !! @Monia_Kowalczyk xx

    OdpowiedzUsuń
  4. *o*! Brak słów, cała noc zerwalam aby to przeczytac. @1D_lovelaski

    OdpowiedzUsuń
  5. ten rozdział jest słodki aww, Noall sie zakochał po uszy :d. tylko nie wiemkto chce im wyrzadzic ta krzywde. a może to ten recepcjonista, tak sie przymila a w rzeczywistosci moze on był w przesłosci zraniony i az go skreca jak widzi Holly i Niall'a zakochanych, i chce to przerwać?. nie wiem, zobaczymy. więc do następnego :-) @ sylwiaam95

    OdpowiedzUsuń
  6. piszcie następne :oo SZYBKO bo ten jest bardzo krótki:( i mało z niego wynika :(((((((((((( piszcie następny !!:)) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny:)
    Ja osobiście nie zwracam większej uwagi na błędy, każdemu się zdrzają:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Co to za gosciu co chce morodowac?
    rozdział genialny
    Jestem ciekawa co zadalej
    Ja nie mam nic do pisania jestescie swietnie kocham was

    OdpowiedzUsuń
  9. Niall i Holly nie widzą co ich czeka. Nie pisane jest im szzscie.
    rozdział niesowity
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie!Czekam na więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku super czekam na nn xx :D
    Proszę niech Niall i Holly będą razem *.* już dosyć wycierpieli

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten blog nie jest juz taki jak kiedys. Teraz jest taki... no glupi :/ Pelno bledow, nie wiadomo o co chodzi.
    Gołomp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no w sumie to fabuła jest zajebista, ale znaki interpunkcyjne i gramatyka dobijają:(( Ale i tak czekam na następny:))

      Usuń
    2. Ja tu nie widzę żadnych błędów. Niepotrzebnie się czepiacie

      Usuń
  13. ej czekam na następny
    :)) piszcie bo już 20 maj;cc

    OdpowiedzUsuń
  14. Zmieniłam user z @Horan8889 na @object_sighs_xx
    Informuj mnie o rozdziałach :)

    OdpowiedzUsuń